GREEN VELO vol.2

Kiedyś... Kiedyś w mojej wyobraźni stawiałam gmachy. Potężne konstrukcje z metalu, betonu, szkła. Piękne w swej strzelistości i straszne w mroku. Moje gmachy pustoszenia czasu.
Dzisiaj buduję przestrzenie. Dookreślam płaszczyzny, nurzam je w powietrzu, zatapiam, wybarwiam. - Wiesz? Jest już bardzo późno.

Patrzę na te ciepłe fotografie i myślę zwyczajnie: -Jak komuś dać kawałek odkrytej latem Suwalszczyzny? Odczarować biegun zimna, opowiedzieć o soczewiakach, czy wręczyć zasuszony bukiet polnych kwiatów? Zdjęcia jak wiadomo opowiadają własne historie, ale czasem światło fałszuje obraz, innym razem rozszczepione rozbłyska kolorami niewidzianej gołym okiem tęczy.
A ta część Green Velo, to prawdziwa podróż w inny wymiar. Czytałam, że jedni odkrywają tu hobbitowy Shire, inni własne pustelnie, dla mnie to była podróż w świat poezji Miłosza, a sama Krasnogruda i ludzie których tam spotkałam, zaczarowali dla mnie tę krainę, gdzie nawet tęczobarwne ważki czytają wiersze.

Moja opowieść z tego wyjazdu to głównie droga, jasna, słoneczna, ukwiecona i obsiana kapliczkami. I jeszcze radość, i jedyne w swoim rodzaju, rowerowe poczucie wolności.

Poniżej zdjęcia z wielu miejsc: Hańcza, Smolniki, Kleszczówek, Cisowa góra, Gulbieniszki, Czajewszczyzna, Wigry, Stary Folwark, Burdeniszki, Krzywe, Sejny, Krasnogruda, Suwałki, Augustów, Green Velo, trasa rowerowa dookoła Wigier, a także kilka innych szlaków rowerowych.